Problem ze świadomością polega na tym, że twoja przeszłość zawsze żyje gdzieś w tobie. Jeśli zapędzisz psa do kąta i przestraszysz go, to wyjdzie z niego wilk i cię pogryzie.
- Jonathan Carroll, Szklana Zupa
Ina Warner
Kiedy była młodsza, lubiła małomiasteczkowy klimat miejsca, w którym mieszkała. Czuła się bezpiecznie wśród ludzi, których znała i którzy tak samo dobrze znali ją. Lubiła powolny rytm miasteczka, zapach pieczeni, widok matki krzątającej się w kuchni i bajki opowiadane jej przez ojca. Czas płynął, lata mijały. Widok matki stał się jedynie wspomnieniem, bajki ustępowały miejsca coraz częstszym konfliktom, a i życie w hermetycznej społeczności zdawało się bardziej dusić niż koić. Gdyby miała jednoznacznie wskazać moment, w którym podjęła decyzję o wyjeździe, prawdopodobnie milczałaby wymownie, nie mogąc przywołać w pamięci jednej konkretnej chwili. I tylko Bóg jeden raczyłby wiedzieć, czy milczenie to byłoby spowodowane rzeczywiście szwankującą pamięcią, czy może jedynie zwykłą niechęcią, by dzielić się z innymi swoją przeszłością. Wszystko i tak wskazywało na to, że inni mieliby do powiedzenia znacznie więcej niżeli sama zainteresowana. Pozostali mieszkańcy Mount Cartier od zawsze wiedzieli wszystko to, co niekoniecznie wiedzieć powinni. Oczywiście najlepiej, a że czasem nie do końca przekładało się to na prawdziwość owych twierdzeń? Wyjechała, kiedy skończyła dwadzieścia lat. Najpierw do Churchill, później do Ottawy, by ostatecznie znaleźć się w Filadelfii. Byle dalej. Skończyła studia, zaręczyła się i przez te wszystkie lata nie poświęciła nawet jednego dnia, by wrócić do ojca i rodzinnego domu w sposób inny, niż jedynie przy wątpliwej pomocy nieusłuchanych myśli. Czasem tylko odpowiadając pokrętnie na niewygodne pytania. I było jej dobrze. Do dnia, w którym jeden telefon zmusił ją do zerwania postanowienia, że nigdy więcej nie postawi stopy w tym małym, ciemnym domku na skraju zapomnianego miasteczka. Po śmieci ojca postanowiła wystawić dom na sprzedaż, ale czas mijał, a chętni nie zjawiali się. Nie dziwiła się, ba, doskonale ich rozumiała. Przyjechała więc do miejsca, o którym uparcie starała się nie pamiętać. Zamiar był prosty. Uprzątnąć niepotrzebne rzeczy, zorganizować niewielki remont i dokonać napraw wszelkich drobnych usterek, które zdążyły nagromadzić się przez ten długi czas, sprzedać dom i wrócić do Filadelfii, do narzeczonego, do zepsutej pralki i do leniwego kota. Byle szybko. Nie ma bowiem rzeczy, której bałaby się bardziej niż tego, że utknie tu na zawsze.
Na razie nie zdradzamy za dużo, żeby nie psuć elementu zaskoczenia.
bawmy się...
bawmy się...
[Cześć! Faktycznie za dużo nie zdradziłaś, ale nie ukrywam, że osobiście to chętnie bym się dowiedziała cóż to za element zaskoczenia, bo historia wydaje się być ciekawa. I czy aby na pewno chodzi tylko o remont chatki? :) Intrygujące... :D Baw się dobrze w naszych skromnych progach, a jeżeli Ina będzie potrzebowała pomocy w reperowaniu tego i owego to zapraszam do siebie!]
OdpowiedzUsuńFerran, Cesar & Tilia
[Kartę zauważyłam już rano, zachwyciłam się Carrollem i Emmą na wstępie, więc musiałam zapoznać się z resztą. Tekst jest napisany tak lekko, spójnie i intrygująco, że prawie przegapiłam godzinę wyjścia z domu, próbując rozgryźć Inę. ;D Sama jestem tutaj świeżą autorką, mam więc nadzieję, że obie się tutaj zadomowimy! I myślę, że wspólny wątek może nam w tym pomóc, o ile masz na niego ochotę. ;)]
OdpowiedzUsuńDiana
[Wspaniały cytat otwiera Twoją kartę, zwłaszcza ostatnie zdanie <3 Muszę sobie gdzieś zapisać.
OdpowiedzUsuńWitam Cię serdecznie z Twoją piękną postacią. Cudowny wizerunek sobie wybrałaś i bardzo pasuje do Pani, którą opisujesz.
Jej historia jest nawet trochę zbieżna z historią Higginsa. On też kiedy już z MC wyjechał to nie palił się do powrotu ani nawet odwiedzin.
Życzę dobrej zabawy i wielu wątków, a jeśli masz czas, ochotę i pomysł, zapraszam do siebie :)
Jack Higgins
[Bardzo ciekawa historia i ładnie przedstawiona w karcie. Pani wydaje się dość pocieszna i owiana tajemnicą. Ba, aż ma się ochotę spróbować z nią porozmawiać. I mimo wszystko, chyba liczę, że nie uda jej się wrócić do Filadelfii. :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę podoba mi się jej istota. A cytat na początku faktycznie cudowny, choć nie wiem, czy powinnam przekładać go na postać!
Masy zabawy i dłuugiego stażu. I w razie ochoty, rzecz jasna, zapraszam do siebie :D]
Ashmee Sachnez
[Hmm... proponuję by znali się z jakiejś niebezpiecznej sytuacji. Nie byliby przyjaciółmi, ale nie wiem, może np. kiedyś jako małe dziecko Ina chciała pojeździć na butach po zamarzniętym jeziorze, ale nie przewidziała, że lód w niektórych miejscach jest cieńszy. Ash wtedy by ją obserwował i w ostatniej chwili złapał za ramię, nim zanurzyłaby się w lodowatej wodzie.
OdpowiedzUsuńI może, mieliby takiego pecha, że ciągle trafialiby na siebie tylko wtedy, kiedy coś jej groziło? :D Wiesz, takie szczęście w nieszczęściu, coś dziwnego.
I teraz po powrocie znów by się to uaktywniło. Przykładowo, poznałaby, że to on, właśnie po tym, że pojawiłby się akurat w idealnym momencie, by wyciągnąć ją z jakichś kłopotów xD]
Ashmee
[dzień dobry! zdjęcie piękne, cytat cudowny! postać opisana zwięźle, chociaż niewiele zdradza, to daje lekki zarys charakteru. wszyscy tak uciekają z MC, a przewrotność losu i tak ich ściąga z powrotem heh ;) mam nadzieję, że wyniknie z tego coś dobrego! życzę udanej gry i niekończących się pomysłów!
OdpowiedzUsuńa może dałabyś się porwać? Mina jest mimozą, boi się kurzu nawet i tu chyba nic nie wskrzesimy, ognia nie będzie, ale mam propozycję na wątek z Meredith! to diablica, która dusi się w zajeździe, a z Churchill nie chce jej się dojeżdżać do mieścinki, w której musi kogoś dopaść, więc co powiesz na to, by wynajeła sobie miejsce w domu Iny na czas swojego pobytu tu? ;) ]
[Hej!
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie napisana karta. Zdradza niewiele, ale wystarczająco, aby jako-tako poznać postać. Widzę pewną nić porozumienia między Mattie a Iną. Obie uciekły i obie wróciły, bo zmarł im rodzic... Chociaż historia Mattie potoczyła się nieco inaczej. Baw się dobrze! A jakbyś miała chęć, to zapraszam do siebie :)]
Mattie Sherwood
[Myślę, że to całkiem dobrze by wyszło. Ten cudowny zbieg okoliczności byłby czymś świetnym, Ash znowu by ją uratował, powitał i przez to od razu rozpoznał, że to właśnie ona :D. Myślę, że mamy fajny wątek i wyjdzie nam z tego coś ciekawego!]
OdpowiedzUsuńAsh