Odkąd XXI wiek narzucił ludziom tempo życia równe szybkiemu ześlizgowi z zaśnieżonej górki na tyłku, w miastach zaczęły rządzić pieniądze, sława i władza. W Mount Cartier* wywrotka na oblodzonej ziemi zdarza się tylko dosłownie, a mieszkańcy pod względem znajomości popkultury prawdopodobnie stoją daleko za murzynami. Wszystko to dlatego, że tutaj liczą się ludzie. W tej małej mieścince przyjęło się, że jeśli sąsiad nie zna cię lepiej niż ty sam siebie znasz, to znak, że boryka się z pierwszymi oznakami Alzhaimera.
Nieznajomy długo się tu nie uchowa. Wystarczy parę godzin, a całe Mount Cartier trąbi o nowym przyjezdnym. Jeśli jesteś nim ty, prawdopodobnie uznasz, że znalazłeś się w prawdziwym Trójkącie Bermudzkim – odcięty od świata masz jednak szansę poczuć prawdziwą więź z naturą. Dosłownie, bo „milusie” niedźwiedzie grizzly, buszujące w publicznych śmietnikach, nie pozwolą ci zapomnieć o tym, że dzielisz z nimi teren. Tak przynajmniej twierdzi stary Higgins, który 30 lat temu sam wygrzebywał jednego z tych uroczych misi spod sterty odpadków. Niektórzy wolą pozostawiać tę historię w granicach fikcji, to co jest natomiast pewne, to wiewiórki na ulicach miasta i szop pracz czający się za rogiem domu. Rdzenni mieszkańcy Kanady, których największy odsetek można spotkać właśnie w Mount Cartier, lubią nazywać ich małymi szkodnikami, a jedynym ich prawdziwym kłopotem okazują się skunksy. Jeśli widzisz podniesioną kitę, skierowaną w ciebie, wiej. Tej rady udzieli ci każdy mieszkaniec, mając na uwadze również własny nos.

{kliknij aby zobaczyć na powiększeniu}
*Mount Cartier to fikcyjne miasteczko w stanie Manitoba oddalone o 30 km od miasta Churchill. Na potrzeby bloga Churchill uległo procesowi industrializacji i rozszerzyło swoją działalność, aktualnie miasteczko liczy sobie trochę ponad 1900 mieszkańców. Orientacyjnie Mount Cartier wielkością przybliżone jest do większej osady i mieści w sobie około 800 ludzi. Na miejscu znaleźć można wyłącznie konieczne do przetrwania lokacje, a organizacja miasteczka jest na tyle rozbudowana, by z trudnością, ale jakoś, przetrwać zimę. Problemy pojawiają się szczególnie, kiedy zasypie ich śnieg, odgradzając mieszkańców od reszty świata. Mount Cartier, przez młodzież nazywane wiochą, w sezonie letnim rozwija turystykę, a w zimowym rzemiosło. Miejsce to zabija w młodym pokoleniu cały ich potencjał na życie.
Nieznajomy długo się tu nie uchowa. Wystarczy parę godzin, a całe Mount Cartier trąbi o nowym przyjezdnym. Jeśli jesteś nim ty, prawdopodobnie uznasz, że znalazłeś się w prawdziwym Trójkącie Bermudzkim – odcięty od świata masz jednak szansę poczuć prawdziwą więź z naturą. Dosłownie, bo „milusie” niedźwiedzie grizzly, buszujące w publicznych śmietnikach, nie pozwolą ci zapomnieć o tym, że dzielisz z nimi teren. Tak przynajmniej twierdzi stary Higgins, który 30 lat temu sam wygrzebywał jednego z tych uroczych misi spod sterty odpadków. Niektórzy wolą pozostawiać tę historię w granicach fikcji, to co jest natomiast pewne, to wiewiórki na ulicach miasta i szop pracz czający się za rogiem domu. Rdzenni mieszkańcy Kanady, których największy odsetek można spotkać właśnie w Mount Cartier, lubią nazywać ich małymi szkodnikami, a jedynym ich prawdziwym kłopotem okazują się skunksy. Jeśli widzisz podniesioną kitę, skierowaną w ciebie, wiej. Tej rady udzieli ci każdy mieszkaniec, mając na uwadze również własny nos.
Mapa miasta:

Uwagi:
- Brak listonosza – listy (raz w tygodniu przetransportowane przez pilota z pobliskiego miasta Churchill) dowożone są bezpośrednio na pocztę i stamtąd osobiście odbierane przez mieszkańców miasta.
- Brak posterunku policji – bezpieczeństwa miasta pilnuje strażnik miejski, zajmujący się tu wszystkim i niczym. Nieoficjalnie prawa ręka i zaufany człowiek burmistrza. Znaleźć można jednak niewielką stróżówkę z równie niewielkim aresztem.
- Wszelkie spory i odstępstwa prawne rozwiązuje Rada Miasta w skład której wchodzi kilku najstarszych mieszkańców Mount Cartier, pod kierownictwem strażnika pokoju → decyzją jego i kilku ławników.
- Brak szpitala – w razie skaleczeń i drobnych uszkodzeń po pomoc medyczną można się udać do jedynej przychodni w mieście, złożonej z recepcji i niewielkiej salki operacyjnej – to jest: gabinetu doktora. W razie nagłych, zagrażających życiu wypadków należy się udać do pobliskiego Churchill.
- Brak lokalnej gazety – plotki mieszkańców te przekazywane droga ustną i rozpowiadane w miejskiej radiostacji rozchodzą się szybciej niż każde inne media.
- W mieście nie ma szerokiego zasięgu linii telefonicznych. Nie działa mobilne połączenie. Nieliczne punkty telefoniczne znaleźć można w: ratuszu, zajeździe, barze, na stacji benzynowej, na poczcie, w przychodni, w radiostacji, na straży pożarnej. A jedyne połączenie z internetem (często kapryśne) znajduje się w sklepie ogólnym, zasiada się tam przy komputerze opłacanym specjalnymi żetonami, zakupionymi u sprzedawcy.
- Aby wczuć się w klimat bloga, polecamy obejrzeć seriale: Uwaga, faceci! i/lub Przystanek Alaska, ewentualnie Hart of Dixie. Nie odpowiadają one w stu procentach akcji bloga, która odgrywa się w płd-zach części Kanady, ale życie codzienne mieszkańców Mount Cartier zbliża się do realiów przedstawionych w wyżej wymienionych serialach.
- W mieście panuje głównie handel wymienny.
*Mount Cartier to fikcyjne miasteczko w stanie Manitoba oddalone o 30 km od miasta Churchill. Na potrzeby bloga Churchill uległo procesowi industrializacji i rozszerzyło swoją działalność, aktualnie miasteczko liczy sobie trochę ponad 1900 mieszkańców. Orientacyjnie Mount Cartier wielkością przybliżone jest do większej osady i mieści w sobie około 800 ludzi. Na miejscu znaleźć można wyłącznie konieczne do przetrwania lokacje, a organizacja miasteczka jest na tyle rozbudowana, by z trudnością, ale jakoś, przetrwać zimę. Problemy pojawiają się szczególnie, kiedy zasypie ich śnieg, odgradzając mieszkańców od reszty świata. Mount Cartier, przez młodzież nazywane wiochą, w sezonie letnim rozwija turystykę, a w zimowym rzemiosło. Miejsce to zabija w młodym pokoleniu cały ich potencjał na życie.
☆ LAS QUICAME ☆


☆ JEZIORO ROEDEARK ☆


☆ GÓRY CARTIERA ☆


☆ CENTRUM MIASTECZKA ☆


☆ BAR • SKLEP OGÓLNY ☆


☆ KAPITANAT • KOŚCIÓŁ, OŚRODEK KULTUROWY ☆


Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń