
Wavey Prowse
Pusty dom nad jeziorem, same ryby w lodowce, samolot w ogrodzie...
Mogłaby wrócić do matki w dalekim Toronto, do czego ta nieustannie ją namawia. Miałaby tam rodzinę pod ręką, skończone studia, dzianego męża i dobrą, bezpieczną pracę...
Powinna była, przed laty, pozwolić sprzedać jej tę rudere po dziadkach i zapomnieć o tym miejscu...
To wszystko właśnie słyszy, zawsze, kiedy rozmawia z matką przez telefon.
Bo ta nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego jej córka postanowiła opuścić możliwości wielkiego miasta, tylko po to by zamieszkać w takiej dziurze.
A przecież latałaby gdziekolwiek na świecie i za Chrisa i tak by nie wyszła...
Ale oczywiście to nie on kazał jej wybierać pomiędzy sobą a Mount Cartier. To ona bezlitośnie go zostawiła, prawda?
Mieszkańcy M.C. znają Wavey co prawda jeszcze z czsów gdy była dzieckiem, ale tylko z sezonowych pobytów. Bo dopóki żył jej ojciec, odwiedzała tutaj czasem swoich dziadków, jednak później jej matka już o to nie dbała i dziewczyna pojawiła się w okolicy dopiero jako dojrzała nastolatka. Na ich pogrzebie i odczytaniu testamentu. Zakochała się jednak w tym miejscu do tego stopnia, że nie chciała już wracać do miasta. Została, choć do dziś opinie co do jej bezinteresowności są różne...
POWIĄZANIA
POWIĄZANIA
[Ile to ja bym oddała, żeby mieszkać na takim zadupiu w ruderze, nad jeziorem, z rybami w lodówce... Eh... Hej w końcu już oficjalnie! :) Jestem ciekawa co ona tam przewozi w hydroplanie. Pewnie narkotyki! xD O. I może Chris zagości w Mount Cartier, co?]
OdpowiedzUsuńMax
Dlaczego została w tej dziurze? Otóż odpowiedź jest bardzo prosta: mieszkańcy Mount Cariter są zbyt fajni, by opuszczać ich na dłużej. Są mili, gościnni i pomimo podzielonych opinii na temat jej bezinteresowności na pewno chętnie z nią plotkują w sklepie ogólnym lub w jakimś innym, istotnym punkcie w Mount Cartier. W barze u iana na przykład.
OdpowiedzUsuńW każdym razie witam serdecznie pannę Powse i mam nadzieję, że odnajdzie się w miasteczku.
PS. Dopisz jeszcze faktycznie co tam przewozi Twoja pani to ułatwisz ludziom prowadzenie wątków, może a nuż widelec ktoś potrzebuje ciepłych ubrań lub jedzonka ♥
A jakby brakło Ci osób do gry to oferuję siebie. Ale to w nieco późniejszym czasie, bo chwilowo nie wyrabiam z czasem xD
Declan & Scott
[Nie chodziło mi, żeby do niej wrócił, ale mógłby się pojawić w mieście... ;D To czekam na powiązania, bo mnie to zawsze ciekawi. Taka już jestem. Ano wątek bym chciała. W końcu po to tu jestem, prawdaż? Może Max chciałby coś przywieźć/wysłać i potrzebowałby jej pomocy jako pilota?
OdpowiedzUsuńI jeszcze taki Tom i jestem w niebie xd]
Max
[Myślę, że to bardzo prawdopodobne. Chociaż myślałam, że Maxio sam odbiera swój towar, ale może wyjątkowo nie będzie mógł. I widzę już jego niezadowolenia jak Twoja wejdzie do domu :o Ooo. Pomysł bardzo przypadł mi do gustu, ale nie zacznę, bo jutro jej sesja... -_- kill me.]
Usuń[z czsów - malutki błąd tu masz, zjadłaś a :)
OdpowiedzUsuńWitam cieplutko, Wavey jest piękna i ma cudne imię, bardzo do niej pasuje. Jako że nasze panie są w podobnym wieku, a Dina mieszka tu od dziecka, to mogły być podczas pobytów Wavey w MC najlepszymi przyjaciółkami, co Ty na to? A potem sporadycznie utrzymywać kontakt telefoniczny czy mailowy, a teraz obie starają się jakoś wrócić do przynajmniej koleżeńskich relacji?]
Dina
[To w takim razie teraz tylko jakiś pomysł na wątek i lecimy ;) Nie pogniewasz się, jeśli obarczę Ciebie wymyśleniem?]
OdpowiedzUsuńDina
[Pan na zdjęciu to Fabrizio Moretti, tylko w roku 2009, teraz ma chyba trochę dłuższe włosy. ;) Znaczy ja generalnie lubię wątki oparte na wcześniej ustalonej relacji/powiązaniu. Co masz na myśli poprzez "niechlubną" znajomość z dzieciństwa?]
OdpowiedzUsuńHaf
[Dziękuję za przedstawienie pomysłu i poświęcony czas, ale chyba raczej nie widzę Hafa w wątku z postacią taką jak Wavey. Nie potrafię go naciągnąć, żeby poczuć z nią wątek. ;) Nic osobistego oczywiście. Ich gwiazdy są po prostu od siebie zbyt oddalone. ;)]
OdpowiedzUsuńHaf
[Zwyczajnie dziękuję za wątek, nic osobistego. ;)]
OdpowiedzUsuńNo więc wyobraź sobie sytuację: zaczyna się śnieżyca, Declan wraca z zakupów, ona z lotniska. Obydwoje są w kiepskim położeniu, bo śnieg coraz mocniej sypie. Ona była jakieś gdzieś obok miejsca, w którym często bawią się dzieci, kiedy znalazła na drodze igloo. Wlazła tam w nadziei na to, że się tam schroni. On znalazł się tam jakieś 2 minuty później. A tu zaskoczenie: igloo jest już przez nią okupowane. I BOOM! Koniec opowieści. Po prostu spotkaliby się w igloo :D
OdpowiedzUsuń[ Witam i już odpisuję na pytanie. Włoski, francuski i norweski.]
OdpowiedzUsuńRipley
[ Do wciśnięcia u Tomusia dwóch pierwszych języków zainspirowało mnie to, że sama nimi operuję, a ten norweski wyszedł na odczepnego, byleby coś było. :D
OdpowiedzUsuńPytasz z jakiegoś konkretnego powodu?]