Stephanie Collins
Z Mount Cartier wyjechała siedemnaście lat temu, by po dwunastu latach z dyplomem, doświadczeniem zawodowym i roczną córka, wrócić na stare śmieci. Studia, życie na własną rękę i przestrzeń, dokładnie o tym marzyła, gdy opuszczała swoje rodzinne miasto. Dopiero po dwunastu latach - gdy ojciec jej dziecka zerwał zaręczyny i odszedł, straciła prace przez zawansowaną ciążę, a miasto Brandon zaczęło ją przytłaczać wielkością – wystarczył jeden telefon od matki, wolne stanowisko pracy i wróciła bez zastanowienia. Uprzejma, dobra i pomocna dusza, która mimo wielu niepowodzeń ciągle nie traci nadziei.
Sześcioletnia Dakota i jej zakręcona matka nie zamierzają już uciekać.
Urocza ta jej córeczka, pewnie ma to po mamie. Fajnie, że znów gościmy panią lekarz w naszych skromnych progach. Oby słuyła swoimi usługami jak najdłużej, bo w mieścincetakiej jak Mount Cartier przydaje się każda pomocna dłoń, a już szczególnie od wykwalifikowanej panny po studiach medycznych. Tak czy inaczej Stephanie i Dakocie życzymy udanego pobytu, a Tobie niezliczonej ilości weny! :)
OdpowiedzUsuńDeclan & Scott
[Siemka :D Powiem tylko że ', nie zamierzają uciekać' nie powinno być przecinka ;) A teraz witam, panią ale czemu? :D Btw byłam pewna, że na zdjęciu jest Maggie Siff, a tu pani, którą znam tylko z Borgiów ;D DObrze mieć lekarza. Thx God! Aaaale pewnie Max woli sam się leczyć, bo z niego taki znawca od wszystkiego... Yyyhym. To jak? Wątek?]
OdpowiedzUsuńMax
[Brakuje ci ogonka przy straciła prace, to tak z kosmetycznych poprawek, bo reszty już na pewno poprawiać nie trzeba. ;)
OdpowiedzUsuńSama tu jestem nowa, ale witam panią lekarz, którą w życiu spotkało coś zarazem złego i dobrego, a w Mount Cartier życzę szczęścia i samych sukcesów. ;)]
Hafza
[Teraz mam doła, bo kolejny przedmiot niezaliczony. Więc nie mam pomysłu, ale przeczekam ten syf. I wtedy coś nam wymyślę :) Chyba że już o czymś myślałaś.]
OdpowiedzUsuńMax
[Witam bardzo serdecznie panią lekarz i jej śliczną córeczkę ;)]
OdpowiedzUsuńDina
[A dziękuję, dziękuję.
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieją, nawet głęboko w to wierzę, tylko jeszcze Hafowi by wypadało przemówić do rozumu, bo to dość dziwne stworzenie jest. ;) Najwyżej się potnie papierem i będzie miał powód, żeby wpaść z wizytą do pani doktor i jej uroczej córki. :D]
Haf
[Oooj, tak. Przyda się. Chociaż zaliczyłam matmę, ale jutro i tak 2 egzaminy jeden po drugim. Z chemii. O Bożeno... To będzie koszmar.
OdpowiedzUsuńFurgonetka mi pasi :) Jak najbardziej. Btw może ich rodzice się znali, co? Znaczy ojciec Maxa, bo o matce nie wiadomo nic. I dzięki temu nasza dwójka znała się od małego.]
Max
[Dzień dobry :) Widzę, że oboje są w podobnym wieku, więc musieli się znać w przeszłości. Co byś powiedziała na jakieś powiązanie? :)]
OdpowiedzUsuńTheodor
[A co byś powiedziała na cichego wielbiciela z czasów dzieciństwa? Bo Theodorowi brakuje nieco miłości w życiu, więc może chociaż za dzieciaka miał swoją damę serca :)]
OdpowiedzUsuńTheo
[Późno, nie późno - dziękuję bardzo za słowa powitania! Też cieplutko :]
OdpowiedzUsuńMae Perron