A kiedy śnieg przestanie prószyć, to Monty na spacer ruszy.

Blog zawieszony

Po przeprowadzeniu ankiety większością głosów wygrała opcja zawieszenia bloga. Oznacza to, że autorzy mają możliwość dalszej gry i zapisów, ale administracja — za wyjątkiem wysyłania zaproszeń i wpisywania do listy bohaterów — nie będzie angażować się w życie bloga. Z tego samego powodu zakładka Organizacyjnie na czas zawieszenia bloga zostaje usunięta. Raz jeszcze dziękujemy za Waszą obecność i życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze.

nie istnieję & latessa

Kalendarz

16/02/14 Otwarcie
16/02/14 Nowy mod
22/02/14 Wydarzenie: Burza Śnieżna – link
24/02/14 Odejście moda
26/02/14 Nowy mod
19/04/14 Wydarzenie: Mecz Hokeja – link
02/07/14 Nowy szablon
07/07/14 Wydarzenie: Kto zabił? – link
20/07/14 Odejście moda
23/07/14 Nowy mod
29/08/14 Zamknięcie
24/12/15 Reaktywacja
25/12/15 Nowy admin
28/12/15 Wydarzenie: Kolacja wigilijna – link
29/06/15 Nowy nagłówek
09/10/16 Wydarzenie: Deszcz i wichura - link
28/11/16 Nowy nagłówek
10/12/16 Wydarzenie: Uratuj święta! - link
04/01/17 Wydarzenie: Psi zaprzęg - link
28/01/17 Wydarzenie: Słodka Walentynka - link
04/02/17 Nowy szablon
27/03/17 Wydarzenie: Mount-ipedia - link
21/04/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap I - link
01/05/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap II - link
02/05/17 Nowy nagłówek
17/09/17 Wydarzenie: Spływ kajakowy - link
02/02/17 Nowy szablon
14/02/17 Wydarzenie: Poczta walentynkowa - link
07/07/18 Zawieszenie

Make it how ya want it to be

Elizabeth Effy Whitford
końcowogrudniowa osiemnastolatka, córka mężczyzny prowadzącego tartak i kobiety-architekta, przyjezdna z Quebec, bezrobotna, niedoszła studentka medycyny, blada, półtorametrowa i koścista, obecnie zamieszkała w Mount Cartier u starszego brata, opiekunka przygarniętego niedawno Chipsa
Jesteś pyskata. Riposty wpadają ci do głowy natychmiast, nie siedem lat po minionym wydarzeniu, a język masz cięty niczym żmija – i równie ostre jadowe kły. Jednocześnie budujesz wokół siebie mur obronny i pragniesz zamknąć się w środku, i chciałabyś porwać kogoś ze sobą, byleby tylko nie towarzyszyło ci to dziwne uczucie w żołądku. Twoje znajomości opierały się dotąd na czerpaniu korzyści finansowych z bogactwa twoich rodziców – a co za tym idzie: twoich własnych – więc po utracie niewyczerpalnego, wydawałoby się, źródełka dobrobytu, nici rzekomych przyjaźni poluzowały się samoistnie, by w końcu umrzeć.
Miałaś w planach zawodowe łyżwiarstwo, kolorowe sukienki i długie sarnie nogi tych dziewcząt, które z lekkością i gracją przeczącą wszelkim znanym prawom potrafiły wirować na lodzie nie wieńcząc popisu bolesnym upadkiem. I mimo, że teraz jeździsz już tylko amatorsko, ot, dla zabawy, tylko czasem żałujesz takiego obrotu sytuacji. Choć to ukrywasz, nie lubisz zmian – powodują swoisty niepokój – od czasów, gdy zrozumiałaś, że poza tymi „na lepsze” mogą zadziałać również w drugą stronę. Więc nauczyłaś się akceptować istniejący stan rzeczy: bo przecież zawsze mogło być gorzej. Wciąż masz zbyt mało czasu, by zrobić wszystko to, co lubisz; i nawet nie dlatego, że grozi ci nadmiar zainteresowań – po prostu całym swoim sercem i uwagą potrafisz obdarzyć jedną czynność naraz.
Niechęć do zawierania nowych znajomości zaowocowała u ciebie swego czasu świetnymi wynikami w nauce i kulejącymi relacjami międzyludzkimi, na co nie narzekasz aż tak bardzo; masz w końcu brata i jednego-jedynego przyjaciela, a dobrze wiesz, że troje to i tak już tłum. W barze opędzasz się od podpitych tatuśkowatych facetów, ale jednocześnie podsłuchujesz różnorakie historie i przechowujesz je w pamięci niczym w najstaranniej ukrytym albumie, mając na uwadze, że kiedyś mogą się przydać. Jesteś typem samotniczki, trudno zdobyć twoje zaufanie, i choć na pierwszy rzut oka można zakochać się w tobie bez pamięci, bo masz niewinną dziecięcą buźkę i delikatną sylwetkę, szybko ujawniasz swój arsenał uszczypliwości i drobnych złośliwości, którymi obdarzasz każdego, kto odważy się do ciebie zbliżyć.
A może to wszystko – to tylko pozory?
dodatkowe —————————————————————  powiązania
Cześć! Mam nadzieję, że Effy da sobie tutaj radę! Szukamy dla niej wyżej wspomnianego przyjaciela... I może jeszcze kogoś.

4 komentarze:

  1. [Witam na blogu! :)
    Zawsze poniekąd zadziwia mnie umiejętność tworzenia tak młodych postaci wśród autorów; osobiście nigdy mi to nie wychodziło, nawet gdy bliżej było mi do nastu lat xD
    Widzę, że w życiu Effy zaszły spore zmiany; od niedoszłej studentki medycyny, do świeżo upieczonej barmanki w Mount Cartier... Mam nadzieję, że cokolwiek dokładnie skłoniło Twoją postać do takich zmian, wyjdzie jej mimo wszystko na dobre. No i, że dopuści ona do siebie nieco ciepła, bo zdaje się tego unikać; może uroczy Chips jej w tym nieco pomoże :)
    Życzę udanej zabawy na blogu, ciekawych wątków i powodzenia w znalezieniu szukanych przez Ciebie powiązań :) Baw się dobrze!]

    Nick Everest

    OdpowiedzUsuń
  2. [No ja już Ci pisałam mailowo, że ta wersja siostry bardzo mi się podoba. Dodam jeszcze, że z jej i jego charakterem dwójka Whitfordów sprowadzi pewnie nie raz kłopoty na to skromne miasteczko. I nie wiem jakim cudem ze sobą wytrzymują w mieszkaniu, ale albo mają na siebie tak wylane, albo ktoś na tym wyjdzie jak Zabłocki na mydle :D. Tak czy inaczej szykuj się na wątek. Na razie brak mi konkretnego pomysłu, ale kiedy tylko jakiś znajdę, rezerwuję sobie miejsce na rozgrywkę!]

    Scott, Andrew, Daniel

    OdpowiedzUsuń
  3. [ Cześć! Nie mam pojęcia jak mieszkańcy Mount Cartier poradzą sobie z dwójką Whitfordów o tak krnąbrnych charakterach, ale coś czuję, że niedługo będzie się w miasteczku sporo działo... ;) Mam też szczerą nadzieję, że Effy - poza przyjacielem - znajdzie tutaj również kogoś, kto nieco ją poskromi, ponieważ taka awersja do kontaktów międzyludzkich koniec końców nie może być zbyt zdrowa. Do wszystkiego w końcu trzeba podchodzić z umiarem! Szczególnie w tak młodym wieku, kiedy umysł człowieka jeszcze się kształtuje. Mimo wszystko fajnie się zapowiada, więc życzę Ci dobrej zabawy i wielu owocnych wątków! ;) ]

    Juno Walter

    OdpowiedzUsuń
  4. [Dobry wieczór :P
    To, co piszesz, bez wątpienia ma sens; teoretycznie trudno kimś, kim jeszcze się nie było... Albo raczej, w skórze podobnego dopiero się będzie. Blogi jednak swoje robią, a poza tym, niektórzy z nas pewnie mają już 25+, więc może łatwiej to wówczas przychodzi ;)
    Nie wątpię, że Effy przy bliższym poznaniu będzie co najmniej nieco inna, niż na pierwszy rzut oka; rzadko kiedy tak nie bywa :) Dziękuję za zaproszenie na wątek i jeśli tylko wpadnie mi coś sensownego do głowy, na pewno Cię zagadam. Na razie jednak, nie widzę żadnego punktu zaczepienia, pozostaje mi więc życzyć Ci raz jeszcze udanej zabawy! :)]

    Nicolas

    OdpowiedzUsuń