A kiedy śnieg przestanie prószyć, to Monty na spacer ruszy.

Blog zawieszony

Po przeprowadzeniu ankiety większością głosów wygrała opcja zawieszenia bloga. Oznacza to, że autorzy mają możliwość dalszej gry i zapisów, ale administracja — za wyjątkiem wysyłania zaproszeń i wpisywania do listy bohaterów — nie będzie angażować się w życie bloga. Z tego samego powodu zakładka Organizacyjnie na czas zawieszenia bloga zostaje usunięta. Raz jeszcze dziękujemy za Waszą obecność i życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze.

nie istnieję & latessa

Kalendarz

16/02/14 Otwarcie
16/02/14 Nowy mod
22/02/14 Wydarzenie: Burza Śnieżna – link
24/02/14 Odejście moda
26/02/14 Nowy mod
19/04/14 Wydarzenie: Mecz Hokeja – link
02/07/14 Nowy szablon
07/07/14 Wydarzenie: Kto zabił? – link
20/07/14 Odejście moda
23/07/14 Nowy mod
29/08/14 Zamknięcie
24/12/15 Reaktywacja
25/12/15 Nowy admin
28/12/15 Wydarzenie: Kolacja wigilijna – link
29/06/15 Nowy nagłówek
09/10/16 Wydarzenie: Deszcz i wichura - link
28/11/16 Nowy nagłówek
10/12/16 Wydarzenie: Uratuj święta! - link
04/01/17 Wydarzenie: Psi zaprzęg - link
28/01/17 Wydarzenie: Słodka Walentynka - link
04/02/17 Nowy szablon
27/03/17 Wydarzenie: Mount-ipedia - link
21/04/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap I - link
01/05/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap II - link
02/05/17 Nowy nagłówek
17/09/17 Wydarzenie: Spływ kajakowy - link
02/02/17 Nowy szablon
14/02/17 Wydarzenie: Poczta walentynkowa - link
07/07/18 Zawieszenie

Rozpuszczę włosy i będę głośno krzyczeć stojąc u brzegu jeziora.

Charlene White
16 grudzień 1987 × bibliotekarka × marzycielka
Ledwo chwyci krzesło i nim zdąży wygodnie się rozsiąść w rodzinnym domu, matka rozpoczyna swoje przesłuchanie zadając kolejne to niewygodne pytania. Chwilę zastanawia się nad tym dlaczego wciąż ma niepoukładane życie, ale nie przyzna się przed mamą i odpowiada prędko, że tak po prostu jest dobrze. Zresztą, przecież lubi taki stan rzeczy, wracać po pracy do mieszkania w którym czeka za nią ukochany Tido, przypina od razu do obroży smycz i wspólnie idą na długi spacer odwiedzając po drodze dom rodziców, zawsze załapią się na ciepły obiad lub świeżo co wyciągnięte z piekarnika ciasto. Ojciec dostrzegając minę ukochanej Lene stara się zmienić temat, wspominając o bracie dziewczyny co wcale nie jest tak dobrym rozwiązaniem, jak mogłoby się wydawać. Blondynka tylko się uśmiecha, a całą swoją uwagę przekierowuje na leżącą przy kominku Akitę, chcąc się upewnić czy pies spokojnie śpi. Odwraca spojrzenie ponownie na rodziców i uśmiecha się promiennie. Kocha ich niesamowicie mocno i chociaz chciałaby kiedyś stworzyc rodzinę, jaką udalo sie stworzyć im, nie spieszy się. Żyje swoim tempem i stara się czerpać z życia jak najwięcej nawet wtedy, gdy nie jest łatwo.

Twórzmy!

3 komentarze:

  1. [Super panienka! Fajnie, że postanowiłaś zasilić szeregi Mount Cartier. Nie wiem czy rozkręcę się na Oslo, ale tutaj musimy coś stworzyć! Jakiś pomysł może? :D]

    Octavian, Ferran & Cesar

    OdpowiedzUsuń
  2. [ tak jest! Twórzmy :) taka spokojna panienka to ma jednak niełatwo ehh, ale w Mount Cartier żyje się spokojnie i na prawdę nikt nikogo nie goni do niczego, obiecuję ;) więc Ty i Twoja panna możecie się zrelaksować i bawić! Witaj, baw się dobrze i zapraszam do Miny lub Meredith :)]

    OdpowiedzUsuń
  3. [Jak zawsze witam z opuźnieniem, ale cóż. Charlene jest bardzo fajną panienką, i dobrze że się nie przejmuje, Ben też ma nie poukładane życie a bliżej mu do czterdziestki niż trzydziestki :D Życzę mnóstwa weny i zapraszam do Benjamina w razie chęci :D]

    Benjamin Fawley

    OdpowiedzUsuń