A kiedy śnieg przestanie prószyć, to Monty na spacer ruszy.

Blog zawieszony

Po przeprowadzeniu ankiety większością głosów wygrała opcja zawieszenia bloga. Oznacza to, że autorzy mają możliwość dalszej gry i zapisów, ale administracja — za wyjątkiem wysyłania zaproszeń i wpisywania do listy bohaterów — nie będzie angażować się w życie bloga. Z tego samego powodu zakładka Organizacyjnie na czas zawieszenia bloga zostaje usunięta. Raz jeszcze dziękujemy za Waszą obecność i życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze.

nie istnieję & latessa

Kalendarz

16/02/14 Otwarcie
16/02/14 Nowy mod
22/02/14 Wydarzenie: Burza Śnieżna – link
24/02/14 Odejście moda
26/02/14 Nowy mod
19/04/14 Wydarzenie: Mecz Hokeja – link
02/07/14 Nowy szablon
07/07/14 Wydarzenie: Kto zabił? – link
20/07/14 Odejście moda
23/07/14 Nowy mod
29/08/14 Zamknięcie
24/12/15 Reaktywacja
25/12/15 Nowy admin
28/12/15 Wydarzenie: Kolacja wigilijna – link
29/06/15 Nowy nagłówek
09/10/16 Wydarzenie: Deszcz i wichura - link
28/11/16 Nowy nagłówek
10/12/16 Wydarzenie: Uratuj święta! - link
04/01/17 Wydarzenie: Psi zaprzęg - link
28/01/17 Wydarzenie: Słodka Walentynka - link
04/02/17 Nowy szablon
27/03/17 Wydarzenie: Mount-ipedia - link
21/04/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap I - link
01/05/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap II - link
02/05/17 Nowy nagłówek
17/09/17 Wydarzenie: Spływ kajakowy - link
02/02/17 Nowy szablon
14/02/17 Wydarzenie: Poczta walentynkowa - link
07/07/18 Zawieszenie

Kobieta z pędzlem za pasem i psem u boku.


Noemi Shepherd

25 lat Malarka Powiązania

Wychowywała się w Churchill, w przeciętnej rodzinie. Tam również kończyła szkołę i przeżywała swoje radosne, jak i przykre chwilę. Nie miała zbyt wielu znajomych, właściwie nie wychodziła za dużo do ludzi. Zdecydowanie wolała kiedy padał deszcz lub śnieg, a cała ta hałaśliwa zgraja chowała się w domach. Czy w takim razie była uprzejma wobec innych? Oczywiście, zawsze była miła i uczynna. Była dobra, za co spotykało ją wiele złego. Matula powtarzała jak bardzo Noemi przypomina swojego ojca. Dotyczyło to zarówno pozytywnych sytuacji jak i tych gorszych, przy czym zawsze miała rację. Córka Toma Shepherd'a była taka sama jak on. Mieli prawie identyczny gust muzyczny, sposób mówienia, śmiania się, podobne poczucie humoru oraz cały szereg zachowań i reakcji. Potrafili nawet synchronizować się w gestach i myśli. To również po nim odziedziczyła talenty artystyczne. Często razem z ojcem uciekali w bardziej odludne miejsca, bardziej malownicze i spokojne. Regularnie odwiedzali Mount Cartier gdzie mieszkała młodsza siostra Toma, a co za tym idzie, ciotka Noemi - Charlotte. W wieku 23 lat Noemi ukończyła szkołę artystyczną, obroniła dyplom, jednak całe te lata przypłaciła potężną depresją. Po kilku miesiącach walki z przypadłością ojciec sprawił jej prezent, który do reszty odmienił życie dziewczyny. W dzień 24 urodzin ojciec wsadził ją do samochodu i zabrał w miejsce, gdzie dokonała wyboru na następne kilkanaście lat. Do domu wracali już w trójkę i nigdy nie potrafiła określić słowami jak wspaniały był dla niej ten gest. Rok później ze względu na chorobę ciotki i własną potrzebę, wraz z podrośniętym, zawsze jej towarzyszącym golden retrieverem, zawitała w Mount Cartier. W tej małej mieścinie odnalazła na powrót chęci i serce do malarstwa, które zaczęło przynosić niewielki, jednak przydatny dochód ze sprzedaży dzieł. Chociaż dalej nie posiada zbyt wielu znajomych, stała się w okolicy kojarzona jako dziewczyna z psem i pędzelkiem, czasem płótnem pod pachą. Najczęściej można ją znaleźć w domu ciotki, a w ładniejsze dni w najbliższych okolicach miasteczka - wszędzie tam gdzie nie ma ludzi, pies może się wyszaleć lub ona malować. Czasem też robi zakupy, gdzie lżejszą ich część niesie Hunter.

13 komentarzy:

  1. Cześć! Przyznam, że bardzo ciekawa relacja łączyła, albo i łączy, ją z ojcem. Pewnie stanowił dla niej duże wsparcie w złych chwilach, ale wracając do Noemi – w Mount Cartier zastanie i spokój i malownicze tereny, więc weny na kolejne dzieła jej nie zabraknie. O znajomych niech też się nie martwi, bo fajna z niej niewiasta, więc to tylko kwestia czasu! Witajcie zatem, bawcie się tu dobrze i, oczywiście, jak najdłużej się da! :)]

    Ferran, Cesar & Tilia

    OdpowiedzUsuń
  2. (Hej, cześć i czołem! Lub kolanem, jak wolisz. Z Jackiem chętnie porwiemy Cię do wątku, co Ty na to?)

    JACK ROGERS

    OdpowiedzUsuń
  3. [Cześć!
    Lubię malarzy i artystów wszelkiej maści w ogóle, kocham psy i córki, które mają takie fajne relacje ze swoimi tatusiami (Penny na pewno jej pozazdrości). Witamy serdecznie i życzymy miłej zabawy oraz wielu wątków, a w razie chęci zapraszamy do siebie!]

    Penny Hewitt

    OdpowiedzUsuń
  4. Cześć, dzisiaj brak mi kreatywności, ale mimo to chciałam gorąco powitac na blogu, niech no dziewczyna znajdzie tutaj coś, co ociepli jej duszę, ciało i artytyczne zmysły. Najlepiej niech to będzie porządny, troskliwy facet, bo mam wrażenie, że takiego Noemi potrzebuje. Szczęścia pani malarce, a Tobie weny do pisania! :)

    Scott, Timothy & Andrew

    OdpowiedzUsuń
  5. [Obie przebywają raczej z dala od ludzi, więc mogłyby kiedyś przypadkiem na siebie wpaść. Na przykład pies Noemi, biegając, kawałek dalej "wpadłby" na Penny, która przeszłaby się z nim kawałek, chcąc się upewnić, czy ma właściciela.]

    Penny Hewitt

    OdpowiedzUsuń
  6. [Okej, jako autor znasz lepiej towarzysza swojej pani, więc mi to bez różnicy. Czy mogłabym wobec tego liczyć na zaczęcie? W razie wu – nie musisz się spieszyć.]

    Penny Hewitt

    OdpowiedzUsuń
  7. [Witam uroczą malarkę. Widzę że Eric może jednak kogoś napotkać na swoim odludziu :D.
    Szkoda dziewczyny, dobrze że uporała się z chorobą i w końcu znalazła trochę spokoju.
    Dużo wątków i dobrej zabawy życzę ;-)]

    Eric

    OdpowiedzUsuń
  8. [Cześć ! Miło popatrzeć na uroczą Zoey :) Przejdę odrazu do konkretów bo skoro ona tak maluje to na pewno wychodzi w gory żeby uchwycić jak najlepsze widoki. Może to być spotkanie z reprymendą, że o tej porze roku w te tereny nie powinna się zapuszczać, albo spotkanie z ratunkiem. Co o tym myślisz? :)

    Jack Higgins

    OdpowiedzUsuń
  9. [Cieszymy się mocno, że udało się jej pokonać chorobę. Z takim towarzystwem nie trudno odrzucić troski w tył i zająć się małymi sprawami. Sama chciałabym takiego kumpla mieć, ale (nie)stety liczyć mogę tylko na dwie obrażalskie kotki, które tak czy inaczej są przekochane. Dużo weny na malowanie obrazów życzymy i w razie chęci zapraszamy do siebie, przyznam się, że na moment obecny pomysłów nie widzę, a przynajmniej nie tych, które banalne nie będą.;)]

    Christian

    OdpowiedzUsuń
  10. [Cieszę się, że Twojej pani udało się spełnić marzenie i zostać malarką. Moja po trochu stchórzyła, po trochu chyba doszła do wniosku, że nie ma sensu i nie brnęła w to dalej, zostając w Mount Cartier i malując trupy, zamiast obrazy. A pies jest zawsze dobry na depresję!
    Baw się z nami jak najdłużej.]

    Kat

    OdpowiedzUsuń
  11. [Dziękuję za miłe słowa o Sissy i urocze powitanie. c:]

    Saskia Wittenberg

    OdpowiedzUsuń
  12. [Ten banalny właśnie był przez zwierzaki, a trochę tych wątków o zwierzakach mi się zbiera. Nie chciałabym się też z nimi powtarzać. Także jak coś mi wpadnie to na pewno przyjadę. c: ]

    Chris

    OdpowiedzUsuń
  13. [ Oczywiście, że jestem chętna na wątek! Zwłaszcza, że, jak teraz czytam, obie mieszkają z ciotkami, są artystkami, no i... Nie miały zbyt lekko w życiu. Zdecydowanie widzę nić porozumienia miedzy nimi. Mel też ucieka przed światem, choć częściej gra lub fotografuje, niż maluje, ale jak już ją najdzie, to siedzi godzinami przy płótnie i zapomina o wszystkim. I myślę, że to właśnie mogłoby je jakoś połączyć... O! A może ciotka Mel znałaby ciotkę Noemi i wiedząc, że dziewczyny mają takie same zainteresowania, Annie - siostra ojca Mel - dogadałaby się z ciocią Noemi, i np. odwiedziłaby ją z bratanicą? Bo by się martwiła, że Melody jest strasznym odludkiem i potrzebuje towarzystwa... Może wtedy by się otworzyła :) Jak uważasz?]

    Melody Wild

    OdpowiedzUsuń