A kiedy śnieg przestanie prószyć, to Monty na spacer ruszy.

Blog zawieszony

Po przeprowadzeniu ankiety większością głosów wygrała opcja zawieszenia bloga. Oznacza to, że autorzy mają możliwość dalszej gry i zapisów, ale administracja — za wyjątkiem wysyłania zaproszeń i wpisywania do listy bohaterów — nie będzie angażować się w życie bloga. Z tego samego powodu zakładka Organizacyjnie na czas zawieszenia bloga zostaje usunięta. Raz jeszcze dziękujemy za Waszą obecność i życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze.

nie istnieję & latessa

Kalendarz

16/02/14 Otwarcie
16/02/14 Nowy mod
22/02/14 Wydarzenie: Burza Śnieżna – link
24/02/14 Odejście moda
26/02/14 Nowy mod
19/04/14 Wydarzenie: Mecz Hokeja – link
02/07/14 Nowy szablon
07/07/14 Wydarzenie: Kto zabił? – link
20/07/14 Odejście moda
23/07/14 Nowy mod
29/08/14 Zamknięcie
24/12/15 Reaktywacja
25/12/15 Nowy admin
28/12/15 Wydarzenie: Kolacja wigilijna – link
29/06/15 Nowy nagłówek
09/10/16 Wydarzenie: Deszcz i wichura - link
28/11/16 Nowy nagłówek
10/12/16 Wydarzenie: Uratuj święta! - link
04/01/17 Wydarzenie: Psi zaprzęg - link
28/01/17 Wydarzenie: Słodka Walentynka - link
04/02/17 Nowy szablon
27/03/17 Wydarzenie: Mount-ipedia - link
21/04/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap I - link
01/05/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap II - link
02/05/17 Nowy nagłówek
17/09/17 Wydarzenie: Spływ kajakowy - link
02/02/17 Nowy szablon
14/02/17 Wydarzenie: Poczta walentynkowa - link
07/07/18 Zawieszenie

Don't worry, be happy

Lauren Ward

1986r. | weterynarz | Kizia | FC: Frida Gustavsson

Kilka lat temu przyjechała do Mount Cartier na wakacje..i zakochała się w tym miejscu. Wydawało się idealne dla cichej Lauren uciekającej ciągle od zgiełku metropolii. Nigdy nie była na tyle ambitna żeby ukończyć studia z wyróżnieniami, więc na karierę nie było co liczyć. W miasteczku pojawił się wakat na stanowisko weterynarza i to przesądziło decyzję o przeprowadzce. Ma teraz swój wymarzony domek w górach i choć często przeklina to miejsce podczas zimy, to i tak kocha to miejsce.
Mając 25 lat zaręczyła się z Jamesem Donovanem, miejscowym mechanikiem. Połączyły ich wspólne pasje i zainteresowania. Początkowo bardzo się kochali, jednak, gdy James zapragnął mieć dzieci, w ich związku zaczęły pojawiać się konflikty. Atmosfera stała się tak gorąca, że oboje zdecydowali się na separację. O dzieciach, czy nawet o założeniu nowej rodziny Lauren nie myśli wcale; jak na razie ma dość swoich dotychczasowych przeżyć. Na co dzień udaje twardą, ale tak naprawdę pewne rzeczy sprawiają, że w środku się łamie.

4 komentarze:

  1. [Jaka słodka wiewióra ^^ Witam w MC i życzę udanej zabawy! Teraz jest tutaj troszeczkę ciszej, niż zazwyczaj, ale jak tylko zacznie robić się chłodniej, będzie większy ruch.
    Mam nadzieję, że Lauren wróci do męża, lubię happy endingi :)) Kathryn może już mniej, ale ona od zawsze ma pesymistyczne spojrzenie na świat. Co zrobić.]

    Paris

    OdpowiedzUsuń
  2. [Przyznaję, Kizia podbiła moje serducho i zostanie chyba moim ulubionym domowym zwierzątkiem wszystkich mieszkańców :D Oswojenie wiewiórki pewnie było sporym wyczynem dla pani weterynarz, a każdy dzieciak musi jej zazdrościć takiego uroczego przyjaciela. Co tam pies, jak można mieć wiewiórkę!
    Lauren wyszła taka... prawdziwa. Zwykła kobieta po trzydziestce, której coś tam w życiu nie wyszło i musi sobie radzić na swój sposób ze wszystkim. Niemniej to silna kobieta skoro mimo separacji nadal tkwi w miasteczku i nie planuję się wyprowadzić, nawet jeśli codziennie musi przecież spotykać się tu czy tam ze swoim mężem. W środku może się łamie, ale daje radę i można ją podziwiać!
    I tak jak Kat na górze powiedziała - teraz się lenimy, ale bez obaw, w końcu będziemy musieli ożyć jak już zimno się zrobi i nikomu nie będzie się chciało wychodzić z domu. ;)]

    Solane

    OdpowiedzUsuń
  3. [O, wiewiórka! Trudno je oswoić, więc brawa dla Lauren. (Mój ojciec swego czasu myślał, że oswoił sobie jedną, ma z nią nawet kilka zdjęć, ale podobno po paru dniach zwiała i tyle ją widział.)
    A Lauren to, jak widzę, kobieta po przejściach? I takie w Mount Cartier potrzebne. :D (Wybacz moje bełkotanie, nie potrafię się ładnie witać.)
    Tooo... Cześć, jak ci się u nas podoba? :D]

    Hafza

    OdpowiedzUsuń
  4. [Olaboga! Jak ja Cię dawno nie widziałam! Miło Cię spotkać znowu w blogosferze! Lauren jest niezmiernie urocza, a jeszcze z twarzą Fridy, to już lepiej być nie może <3
    Proponuję wątek, tym bardziej, że widzę, że pod kartą jakaś pustka, ale to akurat z pewnością kwestia czasu wakacyjnego. Dlatego zapraszam do Clarissy i z pewnością coś wspólnie wymyślimy. Co prawda Issa ma już całe mnóstwo nieszczęśliwych wypadków w MC, ale w ostateczności zawsze możemy dorzucić potrącenie szopa, którego ze wszystkich sił starałaby się ratować u Lauren ;>
    Baw się z nami dobrze, niech wena nie ucieka, a pomysły się nie kończą!]

    Clarissa

    OdpowiedzUsuń