Gertrude Enoksen
Złośliwa babcia || Wdowa || Przedstawicielka moherowych beretów
Kobieta wcale nie jest taka zła na jaką wygląda. Zawsze wszystko wie najlepiej i zawsze ma rację. A kiedy nie ma racji, to znaczy, że i tak rację ma. Jej sypialnia przypomina małą świątynię, a godzinę przed mszą biegnie do kościoła, aby zająć swoje miejsce, które przecież jest najlepsze. Godzinami potrafi stać na podwórku i plotkować ze swoimi przyjaciółkami, a potem przekazuje plotki dalej. Jednak, kiedy musi postać pięć minut w autobusie, to posiada wszystkie choroby świata. Narzeka na dzisiejszą młodzież, która jest niewychowana i zbyt głośno oddycha. Co drugi dzień odwiedza grób męża, wspominając jaki był dobry i cudowny, kompletnie zapominając, że co najmniej raz w tygodniu wywalała go z mieszkania za nadużywanie alkoholu.
Przygarnęła wnuczkę, po raz kolejny, choć co się przy tym na marudziła, to jej. Dowiedziawszy się (przypadkiem) o ciąży Jamie, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce - wysłała do Chrisa list, rozkazując mu, aby przyjechał i zabrał rudowłosą dziewczynę, albo chociaż się z nią ożenił. A najlepiej jedno i drugie. Ale najpierw ślub w miejscowej parafii, aby mogła chwalić się cudowną rodzinką przed resztą mieszkańców.
Christian Hemingway
Były narzeczony || Ojciec nienarodzonych dzieci || Ratownik górski
Miał być ślub i wesele. Mieli się razem zestarzeć i doczekać się gromadki wnuków, które mogliby rozpieszczać do woli. Prawda jest taka, że tylko jego naprawdę kochała. Tylko przy nim czuła się szczęśliwa i bezpieczna. Wybaczał jej każdą ucieczkę i każde głupstwo, które popełniła. Przyjmował z otwartymi ramionami, zapewniając, że wszystko się ułoży. A kiedy uwierzyła w jego słowa, świat nagle stał się piękniejszy. Ich związek stał się idealny. I chociaż wciąż jest miłością jej życia i kocha go bardziej niż kogokolwiek kiedykolwiek, to znów uciekła. Nie potrafiła zrozumieć jego pasji. Nie potrafiła poradzić sobie z negatywnymi wiadomościami, które do niej dochodziły i z nadmiarem emocji. Nie mogła kazać mu wybierać albo ona, albo góry. To byłoby nie fair.
Dlatego sama dokonała wyboru. Spakowała się i zostawiwszy mu liścik, pojechała do cioteczki, u której kiedyś spędzała każde wakacje. Na tym wygwizdowie miał jej nie znaleźć. Miał ułożyć sobie życie od nowa, bez niej, a ona, z czasem, też by to zrobiła. Jednak Wszechświat najwyraźniej nie zgodził się z jej planem
I sama nie wie, czy bardziej jest zdziwiona tym, że jednak ją odnalazł, czy tym, że za jednym razem zmajstrował bliźniaki, które za kilka miesięcy pojawią się na świecie.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz