
Ashmee Fredrich Sanchez — urodzony w marcu 1988 — od dziecka choruje na serce — do Mount Cartier wrócił niecały rok temu — wyjechał natomiast zaraz po uzyskaniu pełnoletności — jego tułaczka objęła Stany Zjednoczone, Rosję, Francję, Włochy, Niemcy, Hiszpanię, Grecję, podróż kończąc na Chinach — w każdym kraju był rok, gdzie łapał się każdej możliwej pracy i mieszkał u przypadkowych ludzi — cechuje go anielska cierpliwość — z reguły zbywa wszystko milczeniem — ukryty z niego romantyk — o dziwo jest naprawdę elokwentny — od zawsze grzebał w maszynach i ma do tego dryg — po ojcu oprócz domu odziedziczył miłość do roślin; hoduje zioła i niektóre warzywa w małej szklarni — cierpi na bezsenność — nie dba o własne zdrowie — troszczy się o innych, choć rzadko udziela słownego wsparcia — jest pacyfistą i unika wszelkich kłótni — po powrocie w rodzinne strony zastał matkę w grobie i ojca nad grobem; zaopiekował się nim w jego ostatnich chwilach, ostatecznie zostając samotnym — jego związek małżeński jest efektem pijackiego szaleństwa, choć sam w sobie nie ma ochoty go zrywać — do tej pory ani razu nie zdjął fałszywej obrączki — dzielnie znosi humory żony, wystawiając się na jej ataki — ciekawym ewenementem jego urody jest różnobarwność tęczówek; jedno oko ma brązowe, a drugie niebieskie — w znoszeniu kobiety jego życia dzielnie pomaga mu jego zwierzak Demon — wyprowadzenie go z równowagi jest praktycznie niemożliwe, ale jeśli już się udaje; wychodzi z niego prawdziwa bestia — dwa koty: Brudas i Maruda — mocno znieczulony na ból — całkiem nieźle gotuje — jego głos posiada charakterystyczną chrypkę — straszny z niego pedant — uczulenie na Ginę — gra na gitarze —