
Hailey Pearson
Całkiem późno
uświadomiła sobie, że życie nie polega na ślepym podążaniu za urzeczywistnianiem
czyichś pragnień. Straciła wiele czasu, będąc przekonaną, że jej marzenia są
jedynie niedorzecznymi żądaniami nakreślonymi czystą desperacją, zanim
ostatecznie nie pogrzebała nadziei rodzicielki na posiadanie wielce
wykształconej i odnoszącej zawodowe sukcesy córki. Impuls nadszedł zupełnie
niespodziewanie i choć wyobrażenie Hailey o zmianie wystarczająco długo w niej
dojrzewało, zdecydowanie wolałaby dokonać przewrotu w swojej codzienności w
innych okolicznościach, niż tuż po otrzymaniu telefonu z informacją o rozległym
zawale serca ojca. Decyzję o powrocie do Mount Cartier podjęła w mgnieniu oka. Ku
rozczarowaniu matki prędko zastępując możliwie, lukratywną posadę w korporacji mozolną
opieką nad dotąd samotnym, starszym mężczyzną, i wymieniając nużące ślęczenie
nad plikiem dokumentów na ugniatanie ciasta, wszechobecną mąką oraz aromatyczny
zapach świeżo upieczonego chleba. Nie mogła przecież pozwolić, by wraz z siłami
ojca w zapomnienie odeszła także odziedziczona po przodkach receptura i
przepyszne wypieki, smakiem kuszące stałe grono odbiorców. Co prawda jej
autorskim wytworom wciąż daleko jest do ideału, a próby zbliżenia się do niego opłaca
niegroźnymi oparzeniami, ale w gruncie rzeczy jest naprawdę szczęśliwa.
___________________________________________________________
___________________________________________________________
Cześć!
[Muszą się znać! Mogą się nawet przyjaźnić! Może Hailey chciałaby być chrzestną Noaha? ]/ Olivia
OdpowiedzUsuńWystarczajaco rozczulajaca historia, jak na klimaty MC. Ciasto zdecydowanie wygrywa nad stertą papieru. Ian approves. Witam panią piekarz i mam nadzieję, że Finnigan nie będzie irytującą klienterią.
OdpowiedzUsuńIan
[Uwielbiam takie zdjęcia. Są niezwykle klimatyczne. Jestem również pewna tego, że Gracey chętnie będzie spędzać trochę czasu z nieposkromioną gadułą. Przyda jej się ktoś, kto oderwie ją od codziennych smutków. Cześć. Udanego pobytu życzę. ;)]
OdpowiedzUsuńGrace
[Pewnie, że w to wchodzę. Może być wesoło. Grace nie jest utalentowaną kucharką, piec też nie potrafi, ale do pomocy zawsze jest skora. Tylko... która z nas zaczyna? ;)]
OdpowiedzUsuńGrace
[To super, bardzo się cieszę :D Jeśli mam zacząć, to już jutro, jeśli ty masz ochotę- nie będę narzekać :D ]/ Olivia
OdpowiedzUsuń