Piękny dom, zajmowany do dwa tysiące siódmego roku przez rodzinę Howlettów, zbudowany przez dziadka Leo, zawsze wypełniony był ciepłem i zapachem chleba – obecnie ledwie wspomnienie radosnych piętnastu lat życia i duże pokoju na poddaszu ze zdobytymi dzięki wujostwu z Churchill plakatami ulubionych zespołów. Czasem stalkowany przez Leo, podczas bezsennych nocy, w towarzystwie butelki burbonu.
Stacja benzynowa w Mount Cartier połączona z małym sklepikiem i miejscem sypialnianym na tyłach, kiedyś przeznaczonym dla pracowników – obecnie, od dekady, zajmowana w pełni przez Howlettów. Powoli się rozpada – nikt jakoś nie ma siły jej remontować – jak cała ta rodzina, a do tego jest tak niesamowitą klitką, ze trudno się poruszać, szczególnie jeśli pani domu akurat postanawia skorzystać z wózka inwalidzkiego.
Znowu Cash w tytule, Pinterest, moja radosna
twórczość, muzyka pod zdjęciami. Zapraszam do odwiedzin, hej!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz