A kiedy śnieg przestanie prószyć, to Monty na spacer ruszy.

Blog zawieszony

Po przeprowadzeniu ankiety większością głosów wygrała opcja zawieszenia bloga. Oznacza to, że autorzy mają możliwość dalszej gry i zapisów, ale administracja — za wyjątkiem wysyłania zaproszeń i wpisywania do listy bohaterów — nie będzie angażować się w życie bloga. Z tego samego powodu zakładka Organizacyjnie na czas zawieszenia bloga zostaje usunięta. Raz jeszcze dziękujemy za Waszą obecność i życzymy Wam wszystkiego, co najlepsze.

nie istnieję & latessa

Kalendarz

16/02/14 Otwarcie
16/02/14 Nowy mod
22/02/14 Wydarzenie: Burza Śnieżna – link
24/02/14 Odejście moda
26/02/14 Nowy mod
19/04/14 Wydarzenie: Mecz Hokeja – link
02/07/14 Nowy szablon
07/07/14 Wydarzenie: Kto zabił? – link
20/07/14 Odejście moda
23/07/14 Nowy mod
29/08/14 Zamknięcie
24/12/15 Reaktywacja
25/12/15 Nowy admin
28/12/15 Wydarzenie: Kolacja wigilijna – link
29/06/15 Nowy nagłówek
09/10/16 Wydarzenie: Deszcz i wichura - link
28/11/16 Nowy nagłówek
10/12/16 Wydarzenie: Uratuj święta! - link
04/01/17 Wydarzenie: Psi zaprzęg - link
28/01/17 Wydarzenie: Słodka Walentynka - link
04/02/17 Nowy szablon
27/03/17 Wydarzenie: Mount-ipedia - link
21/04/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap I - link
01/05/17 Wydarzenie: Pojedynek Mistrzów, etap II - link
02/05/17 Nowy nagłówek
17/09/17 Wydarzenie: Spływ kajakowy - link
02/02/17 Nowy szablon
14/02/17 Wydarzenie: Poczta walentynkowa - link
07/07/18 Zawieszenie

więcej

Od małego był ruchliwym dzieckiem, które nie mogło usiedzieć dłużej w jednym miejscu; wszędzie było go pełno, a każdy w miasteczku kojarzył małego, uśmiechniętego Theo biegającego ciągle z kijem od hokeja. Razem z przyjacielem zdobywali świat zarówno w marzeniach, jak i w realnym życiu realizując coraz to ciekawsze pomysły na urozmaicenie sobie dnia. Patrzył z optymizmem w przyszłość, snując plany na kolejne dni, lata. Miał świetny kontakt z rodzicami i jedną z sióstr. Z drugą natomiast, większość  mieszkania pod jednym dachem upłynęło w atmosferze kłótni i nieustających spięć, co nie przeszkodziło mu w stawaniu w jej obronie, kiedy po raz kolejny chłopcy w szkole postanowili jej dokuczać.
W wieku dwudziestu lat postanowił opuścić rodzinne Mount Cartier i mimo obaw rodziców, wyruszył rozwijać swą karierę hokeisty.  Już po pięciu latach wracał z powrotem ze spuszczoną głową, brakiem dalszego pomysłu na życie i nadszarpniętą psychiką. Długi czas zajęło mu wyjście z tego stanu. Po drodze zaliczył parę wpadek – między innymi problemy z alkoholem, hazardem, a także zamilknięcie na kilka tygodni.
Pozbierał się. Zajęło to niemalże dziesięć lat, jednak udało mu się pogodzić z przeszłością i powrócić do normalności. Ponownie uśmiecha się, pomaga innym i realizuje szalone pomysły. Pije z umiarem, a w karty, które są jego miłością, gra okazyjnie. Cieszy się każdym nowym dniem. Uwielbia spacery po lesie, zwierzęta i na nowo odkrył radość z rozmów z ludźmi. Stara się dbać o kwiaty w domu, lecz co rusz jeden z nich postanawia uschnąć, jakby chciał zrobić mu na złość. Ciągle powiększa kolekcję płyt winylowych i pocztówek od rodziców. Chociaż od lat piastuje stanowisko grabarza, przez pewien czas próbował swych sił w byciu drwalem. Rzucił palenie, jednak niekiedy tęsknym wzrokiem podąża w kierunku papierosów, gdy widzi je w czyichś dłoniach. Nie chce tego przyznawać, ale potrzebuje dużo ciepła i miłości, zaś sam ukocha każdego, kto mu na to pozwoli.


Brak komentarzy

Prześlij komentarz