data i miejsce
urodzenia:
piątek, 13 listopada 1992 roku, Nowy Orlean, Luizjana, Stany Zjednoczone
Ameryki Północnej —— rodzina: matka,
42 lata, obecnie zamieszkała w Nowym Orealnie, prowadząca gabinet osobliwości „Coin
Ensoleillé”; córka, 4 lata, podróżująca u jej boku; ojciec nieznany; ojciec córki
również podobno nieznany; nieżyjąca babka od 1999 roku, nieznany dziadek, podobno
nadal żyjący w Johannesburgu, Republika Południowej Afryki —— wygląd: metr pięćdziesiąt radości, czekoladowe
oczy pełne głęboko skrywanego smutku, na pierwszy rzut oka sprawiające wrażenie
bardzo roześmianych i ciepłych oraz od kilu miesięcy pogłębiająca się niedowaga;
chaos w głowie i na głowie; piegi, kolczyki, tatuaże —— zainteresowania: czytanie książek swojej córce (i książek w ogóle, szczególnie,
do czego się nie przyznaje, rosyjskich romansów największych klasyków), gotowanie
(i eksperymentowanie w ledwo żywej już przez to kuchni), robienie ziółek, tworzenie
biżuterii boho, granie na organach (co zresztą robi tylko w samotności, tylko wieczorami, dzięki uprzejmości pastora),
przemeblowywanie swojego domu, oglądanie po nocach głupich filmów, kupowanie staroci
i odrestaurowywanie ich oraz codziennie zastanawianie się, jak podbić świat —— podróże: nowoorleańskie liceum ukończone
z wyróżnieniem w 2010, rok pomocy matce w przybytku założonym przez babcię, w 2011,
w wieku dziewiętnastu lat, wyruszenie w świat (zwiedzanie przez niemal rok Europy
„na stopa”); przybycie do Mount Cartier, Kanada w lutym 2012 – pozostanie tam do
lipca 2012 (pół roku); nagły powrót do domu do czerwca 2013 roku – ponowne wyruszenie
w drogę (Teksas, Arizona, Montana, Nebraska, Kansas, Alabama Floryda…) i raz na
jakiś czas powrót do Luizjany; ponowne przybycie do Mount Cartier w listopadzie
2016 —— dodatkowe: konkretna i odpowiedzialna
matka, wybuchowa i energiczna podróżniczka, szalona i wesolutka pocztowa archiwistka; sparringuje się z kostniakomięsakiem
od maja 2016 roku, walczy o prawa zwierząt (mimo że nie straciła rozumu i je jada),
lubi biegać boso w czasie burzy i krzyczeć do zdarcia gardła; chciałaby dostać wombata,
jeża i czarną kurę; kocha pomarańcze i ma uczulenie na orzechy, rano wypija trzy
kawy, a wieczorami mocne, ciemne piwa; przeklina, beka i największą przyjemność
sprawa jej jedzenie; słowem: drobna kobieta o włosach, jak węże i charakterze
wściekłego gronostaja —— jeśli gdzieś tam
jesteś Wielki Demiurgu, daj mi proszę jeszcze więcej sił, abym mogła wciąż
dzielnie udawać, że jestem silna, że jestem dobra, że wszystko jest w porządku…
W
tytule znowu Tołstoj, na zdjęciu (i gifach niżej tyż) nadal świetna Kravitz, jako
podkład Black Sabbath, bo why not?! i ja. Za kody dziękuję laqueum i jej cudnemu Adasiowi ( ♥ ♥ ♥ ). Kłaniam się nisko tym, co
przeczytali!
Brak komentarzy
Prześlij komentarz