tag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post1324703317301999576..comments2023-05-21T17:14:46.358+02:00Comments on Uważaj na niedźwiedzie!: Mecz HokejaLeChathttp://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comBlogger85125tag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-69235129859115520752014-04-27T00:15:14.119+02:002014-04-27T00:15:14.119+02:00Wszyscy byli tak zmęczeni, że po wielu uściskach i...<b>Wszyscy byli tak zmęczeni, że po wielu uściskach i obwieszczeniu radości/smutku, najwyraźniej poszli w kimę...</b>nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-5804163192605960812014-04-21T00:32:19.315+02:002014-04-21T00:32:19.315+02:00MECZ OFICJALNIE WYGRAŁY WIEWIÓRKI Z QUICAME Z WYNI...<b>MECZ OFICJALNIE WYGRAŁY WIEWIÓRKI Z QUICAME Z WYNIKIEM 2:1<br /><br />Walka była oczywiście zażarta. Wszystkich teraz zapraszamy na piwo w BnB. Ian się ucieszy, gościć u siebie takie łamagi. Toż to świat większych nie widział. Byłby mógł sobie to wypisać na barowej ścianie, gdyby to nie był Stone. Może jakaś nagroda pocieszenia dla Borsuków. Co... drogie panie? </b>LeChathttps://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-86403756095130040032014-04-21T00:19:51.086+02:002014-04-21T00:19:51.086+02:006 (pozostałe)6 (pozostałe)LeChathttps://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-77869763482050242312014-04-21T00:18:23.668+02:002014-04-21T00:18:23.668+02:0022nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-26751162532210069592014-04-21T00:16:12.795+02:002014-04-21T00:16:12.795+02:0011Książęhttps://www.blogger.com/profile/15020309311007081861noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-5190265676177085122014-04-20T23:50:46.993+02:002014-04-20T23:50:46.993+02:0044Volfekhttps://www.blogger.com/profile/01696994453050390093noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-41116657028512371792014-04-20T23:44:00.072+02:002014-04-20T23:44:00.072+02:0077Książęhttps://www.blogger.com/profile/15020309311007081861noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-79375198778347498892014-04-20T23:43:42.353+02:002014-04-20T23:43:42.353+02:0088legalna brunetkahttps://www.blogger.com/profile/16464293082846401078noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-1934632988831110822014-04-20T23:42:57.637+02:002014-04-20T23:42:57.637+02:0055Pumpkinhttps://www.blogger.com/profile/03184277496597178096noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-48810554666328612152014-04-20T23:41:29.978+02:002014-04-20T23:41:29.978+02:0033muminekhttps://www.blogger.com/profile/04298215522545699496noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-88952885999881450192014-04-20T23:04:38.352+02:002014-04-20T23:04:38.352+02:00Cel był szczytny, a taktyka absolutnie przemyślana...<b>Cel był szczytny, a taktyka absolutnie przemyślana, ale niestety... nikt nie wziął pod uwagę szopa przybłędy, który wleciał na lód niespodziewanie. Roy jakoś go minął bez żadnych konsekwencji, ale co się tyczyło Marka, miał dwie możliwości: mógł przejechać futrzaka, bądź musiał nieźle przyhamować, by przypadkiem nie wlecieć na tę puchatą kulkę. Kawałki lodu i śniegu wzbiły się w powietrze, obsypując zwierzaka, ale na szczęście poza puchem na futerku, za wiele mu się nie stało. Kichnął tylko przezabawnie, gapiąc się swoimi czarnymi oczkami na zdezorientowanego Marka. No już podnieś go, skoro i tak robisz za wielkiego Samarytanina! Chyba nie chcesz, żeby inny zawodnik zrobił z niego krwawą potrawkę, prawda? A krążek i tak wyleciał już za granicę boiska. W tym samym czasie trener ogłosił koniec meczu i najwyraźniej czekała na nich dogrywka. Jakby jednak nie patrzyć, już w tym momencie każdy jeden zawodnik mógł czuć się wygrany – żył! Po przygodach z dzisiejszej gry to był większy sukces niż jakiś tam maleńki gol.<br /><br />GRA SKOŃCZONA. WYNIK - 1:1. DOGRYWKA W PRZYGOTOWANIU.</b>nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-15620098127254014472014-04-20T22:46:19.331+02:002014-04-20T22:46:19.331+02:00Roy, Logan
I mamy remis. Mecz zaraz się kończył i...<b>Roy, Logan</b><br /><br />I mamy remis. Mecz zaraz się kończył i pomimo, że był to istny kabaret, w tej chwili emocje sięgały zenitu. Tłum kibicował, trener zdzierał sobie gardło, trudno już powiedzieć na kogo, a zegar nieubłaganie odmierzał sekundy do końca. Ostatnia akcja, ostatnia szansa na wygraną. <br />Przechwyciłem krążek i razem z Loganem i Royem u boku pognałem z całych sił w stronę przeciwnej bramki.<br /><br /><b>6</b>Pumpkinhttps://www.blogger.com/profile/03184277496597178096noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-42132817892655478472014-04-20T22:42:03.655+02:002014-04-20T22:42:03.655+02:00Wybrany przez grupę numerek: 8
Grace:
Grace napr...Wybrany przez grupę numerek: <b>8<br /><br />Grace:</b><br /><br />Grace naprawdę wymiatała (nie, wcale się nie podlizuję!). Jej obrona była wprost genialna! Nie dość, że uwolniła ich od kolejnego upokorzenia to jeszcze znalazła czas, by w gąszczu zawodników odnaleźć tego jedynego (tj. kolegę z drużyny). Zgrabnie przerzuciła krążek w kierunku Tima, sprawiając, że chłopaka rozparła duma. W końcu po części przyłożył ręce do odpowiedniego przygotowania jej i teraz mógł śmiało gratulować blondynce za znaczne postępy. Tak pojętnej uczennicy dawno już nie szkolił! Uradowany i szczęśliwy przyjął od niej krążek, a poprawa gry dziewczyny zmobilizowała go do dalszej walki. Uważajcie, staruchy! Pełen energii młodzieniaszek to nie byle jaka sprawa! Już szybował w kierunku bramki przeciwnika. Czy trafi...?<br /><br /><b>TRAFIŁ! Wiewiórki zaliczyły swojego pierwszego gola. Widownia wiwatuje, wiewióry szczerzą zęby, a Borsuki...? No cóż, boczą się na cały świat. Ale hola, hola... to jeszcze nie koniec meczu. Cóż jeszcze miało się zdarzyć?<br /><br />BORSUKI Z ROEDEARK ZACZYNAJĄ GRĘ PO NIESZCZĘSNYM GOLU. MARK WYBIERA PARZYSTE.</b><br />nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-198066132353918252014-04-20T22:23:21.942+02:002014-04-20T22:23:21.942+02:00Blaze:
Cyrk na kółkach. Roy nie wiedział jakim c...<b>Blaze: </b><br /><br />Cyrk na kółkach. Roy nie wiedział jakim cudem udało im się zebrać największe łamagi Mount Cartier do jednego meczu. O ile mógł zrozumieć siebie, bo zawsze poruszał się po boisku tylko w formie burzyciela zwartych szyków. Tutaj niestety ta taktyka w grze z niewinnymi kobietami nie działała. Cóż mógł na to poradzić. Niezbyt szybko, topornie przeieszczał się po lodzie, mijając tylko przeszkody na swojej drodze. Wykonał ślizg, postawił z powrotem bramkę na swoje miejsce i nawet honorowo podał mężczyźnie dłoń, pomagając mu wstać. Wszystko zanim ich drużyna przejęła krążek, a on sam (olaboga!) musiał się przetransportować na drugą stronę lodu. (<b>24</b>)<br /><br /><b>Roy: <br />Strzeliłeś gola. Tylko w teorii (brawo, ja!). Rzeczywistość okazała się bardziej brutalna. Gol został obroniony. Ale możesz wybaczyć drobnej kruszynie. Już wybaczasz (tak, wybaczam). Przecież to był nie kto inny jak Grace Starling. Na taką ptaszynę nie można się długo złościć!<br /><br />KRĄŻEK ODZYSKUJĄ WIEWIÓRKI. PARZYSTE DLA WIEWIÓREK. LOSUJE TIMOTHY.</b><br /><br /><br />LeChathttps://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-79668713134603876142014-04-20T22:11:16.423+02:002014-04-20T22:11:16.423+02:00Niestety, nie udało się! Blaze'a zgubiła jego ...<b>Niestety, nie udało się! Blaze'a zgubiła jego własna próżność. Słysząc wiwaty z widowni, odwrócił się w ich kierunku, kłaniając się wdzięcznie. Trzeba było przyznać, że miał facet jaja! Nie dość, że robił to podczas agresywnej końcówki meczu, to jeszcze całkiem zgrabnie szło mu wpadanie w łaski widowni i trzymanie krążka przy sobie. Pech chciał, że na drodze stanęła mu... BRAMKA! Chyba zapomniał, że wprowadza się w nią krążek, a nie siebie. Barty aż nie miał siły tego komentować.<br /><br />NIESTETY, WIEWIÓRKI Z QUICAME TRACĄ KRĄŻEK. ROY WYBIERA PARZYSTE.</b><br />nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-27598354893423254902014-04-20T22:06:18.827+02:002014-04-20T22:06:18.827+02:00Blaze nie mógł odżałować pięknej akcji, którą zapo...Blaze nie mógł odżałować pięknej akcji, którą zapoczątkował — tak naprawdę sądził, że uda się to szybko rozegrać między nim a Timem. Zbliżył się na tyle blisko do bramki, że kiedy podawał do kolegi z drużyny, sądził, że ten zdecyduje się na strzał, jednak stało się inaczej — i Levy doskonale rozumiał jego decyzję. Beth sobie poradziła, szkoda tylko, że Grace wpadła w widownię... A tak ładnie się ta dziewczyna zapowiadała!<br />Ale było, minęło, nie należało rozpamiętywać straconych akcji. Tym bardziej, że zawodnicy wyczyniali takie harce, że wypadało się na tym skupić — do tej pory Blaze nie grał w tak dziwacznym meczu. Tańce, hulanki, swawole... I ucieczki przed skrzypiącym lodem. Levy szybko wykorzystał strachliwe zachowanie Logana i przejął krążek. Już był w ogródku, już witał się z gąską...<br />Miał nadzieję, że się uda.<br /><br /><b>34</b>Volfekhttps://www.blogger.com/profile/01696994453050390093noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-5331605013011442152014-04-20T22:02:15.204+02:002014-04-20T22:02:15.204+02:00Blaze*Blaze*LeChathttps://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-29618471429032568662014-04-20T22:00:44.767+02:002014-04-20T22:00:44.767+02:00Logan:
Lód niebezpiecznie zaskrzypiał Ci pod nogam...<b>Logan:<br />Lód niebezpiecznie zaskrzypiał Ci pod nogami. Przestraszyłeś się, bądź po prostu z odpowiednią sobie przezornością, uciekłeś w bok. Ufff! Jesteś bezpieczny. Ale tracisz krążek...<br /><br />— Ładęgo! — trener patrzył na Ciebie wściekle. Straciłeś w jego oczach. Zrujnowałeś jego marzenia. Pogrzebałeś jego nadzieję na brawurowego gola. Po prostu.... zawiodłeś go. Zawodzenie Barty'ego Piklesa nie było Twoim najlepszym pomysłem. Patrzył na Ciebie o tak: <a href="http://kammiller.files.wordpress.com/2012/04/screen-shot-2012-04-29-at-12-36-30-pm.png?w=300&h=200" rel="nofollow">link</a>. W takich momentach ma się wrażenie, ze to najprzyjemniejsze z tego, co Cię jeszcze czeka potem. Sfrajerzyłeś. Kompletnie! — Dla takich, jak ty, to jak lód się pod Tobą ugnie to i tak za duże wyróżnienie! Na środek mi. Odbijaj! Dobra nasza! — krzyczał, ale stracił entuzjazm kiedy Blaze przejął krążek — Tak! To się nazywa gra, a nieeee... to nie zabawa w piłkarzyki. To prawdziwe życie. LEVY, trzymaj rezerwę.... i teraz... strzelaj, choćby z drugiej części boiska, skoro i tak wyrzucacie te krążki jak popierzeni w kosmos! Nikt wam nie mówił, ze UFO tam nie ma? Nie odpowiedzą!<br /><br />WIEWIÓRKI PRZEJMUJĄ KRĄŻEK. BLAISE PRZY KRĄŻKU RZUCA NA PARZYSTE.</b>LeChathttps://www.blogger.com/profile/02356304931982348576noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-20374460615974935732014-04-20T21:52:16.061+02:002014-04-20T21:52:16.061+02:00Grace, NPC, Mark
Logan aż zahamował patrząc ze zd...<b>Grace, NPC, Mark</b><br /><br />Logan aż zahamował patrząc ze zdziwieniem to na Grace obrywającą śnieżką, to na trenera który ją przed chwilą rzucił. Staruszek jednak wciąż żywotny i miał cela. <br />Biedna dziewczyna. Najpierw rozbroił ją Mark, a następnie poszkodował trener. Jednak rozbrojenia przez kucharza chyba nie będzie żałować.<br />Co za mecz, co za mecz... Przeżywać będą go chyba do końca miesiąca.<br />Nie czas jednak na dyrdymały! <br />Logan ruszył za Markiem chcąc go asekurować przy jego zgrabnej szarży ku bramce Wiewiórek. Starał się utrzymywać prędkość kucharza, omijając pechowe dla niego ostatnio nierówności na lodzie.<br />Czyżby szykował się kolejny punkt dla Borsuków?<br /><br /><b>26</b>Książęhttps://www.blogger.com/profile/15020309311007081861noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-58392269559212466002014-04-20T21:46:22.095+02:002014-04-20T21:46:22.095+02:00Grace mogła się starać ile mogła, ale póki trener ...<b>Grace mogła się starać ile mogła, ale póki trener czaił się tuż za rogiem, nie miała szans na wygraną. Owszem, dogoniła Marka (cudowna z niej kobieta, a jaka szybka!), ale w tym samym czasie Pikles stracił nerwy. O mało brakowało, a sam wywróciłby się ze swoją laseczką... ale nie, po niechybnym zachwianiu się już łapał śnieg w swoje wojskowe, zmarnowane łapska, formując sporych rozmiarów śnieżkę.<br />- To wy takie jesteście? Grać nie chcecie? Ja Wam pokażę! Wy niedorajdy, gęsi głupie! - jak wrzasnął, to nawet staruszka obok się zlękła, wlecząc swojego wnuczka z dala od rozhisteryzowanego Barty'ego. Może to i dobrze, że od niego uciekła, bo trener wyraźnie nie był w sosie. Już rzucał śnieżką i, o zgrozo!, całkiem celnie. Grace za swoją niesubordynację dostała śniegiem wprost w wełnianą czapę. Biedna kobitka... przez całe to zamieszanie straciła widok z krążka.<br /><br />BORSUKI Z ROEDEARK SZARŻUJĄ - WCIĄŻ PRZY KRĄŻKU. LOGAN WYBIERA PARZYSTE</b>nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-35342227004846745872014-04-20T21:39:18.023+02:002014-04-20T21:39:18.023+02:00Cholerny Mark! Nie ukrywajmy, kiedy Mark się uśmie...Cholerny Mark! Nie ukrywajmy, kiedy Mark się uśmiechał, miękły nogi każdej pannie, Gracey nie była wyjątkiem. Naprawdę chciała zaatakować i sprytnie odebrać mu krążek, taktykę obmyślała od momentu, w którym wydostała się z widowni, poprawiając rękawiczki ─ na szczęście jej manewr nikomu nie zaszkodził. Kiedy już znalazła się na tafli i stanęła naprzeciw rozpędzonego, ślicznie uśmiechniętego Marka, niemal odsunęła się potulnie z drogi do celu, jaki obrał mężczyzna i westchnęła. Gdyby nie okrzyki widowni i pana trenera o tym, jak baby są kiepskie, pewnie nigdy nie ruszyłaby się z miejsca. Szybko się zreflektowała i dzięki swojej zwinności i krótkiemu wypoczynkowi na łonie widowni, miała sporą szansę na dogonienie mężczyzny.<br /><br /><b>31</b>legalna brunetkahttps://www.blogger.com/profile/16464293082846401078noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-63430411365029080492014-04-20T21:34:21.191+02:002014-04-20T21:34:21.191+02:00Markowi należała się Statuetka Najlepszego Gwiazdo...<b>Markowi należała się Statuetka Najlepszego Gwiazdora na lodzie, ponieważ nie tylko zdawał sobie sprawę z tego, że ma piękne fanki dla siebie - on perfidnie to wykorzystywał! Gdy Grace próbowała odebrać mu krążek, wyszczerzył zęby w uroczym uśmiechu i uwaga, uwaga... panna już była jego! Zdekoncentrowana i oślepiona urokiem Marka zapomniała o tym, że miała go zaatakować. Okazja przepadła, a pan White, spryciarz jakich mało, już mknął w kierunku bramki przeciwnika...<br /><br />BORSUKI Z ROEDEARK ZOSTAJĄ PRZY KRĄŻKU. GRACE MA SZANSĘ SIĘ ZREHABILITOWAĆ - WYBIERA NIEPARZYSTE.</b>nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-66789051143954240142014-04-20T21:23:45.330+02:002014-04-20T21:23:45.330+02:00Logan, Beth, Tim
Niestety, moja wiara w Logana b...<b>Logan, Beth, Tim</b><br /><br />Niestety, moja wiara w Logana była złudna. Nie dość, że szybko stracił krążek to jeszcze po raz kolejny wylądował na lodzie. Może to i lepiej, więcej pięknych fanek dla mnie.<br />Na szczęście Beth postanowiła nie przejąć krążka skierowanego w jej kierunku przez Tima, co oczywiście wykorzystałem będąc w pobliżu. Z biegiem gry, pomimo kilku wpadek, czułem się coraz pewniej. Szybko zawróciłem i skierowałem krążek z powrotem w kierunku bramki Wiewiórek.<br /><br /><b>12</b>Pumpkinhttps://www.blogger.com/profile/03184277496597178096noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-34981688038324819762014-04-20T21:14:54.526+02:002014-04-20T21:14:54.526+02:00Pikles nie miał zielonego pojęcia komu kibicuje. B...<b>Pikles nie miał zielonego pojęcia komu kibicuje. Był natomiast pewien komu NIE kibicuje, mianowicie chodziło o kobiety. Nie ważne co robiły i jak dobrze radziły sobie na boisku, był święcie przekonany o tym, że nie nadają się do żadnej sportowej rywalizacji. Seksista nigdy nie przyzna, że mogą dorównywać w czymś facetom. Zawsze będą za wolne, za słabe i niezbyt wytrzymałe. Na nieszczęście dla Beth, dała powód ku temu, by Barty pozostał przy tym zdaniu do usranej śmierci:<br />- Teraz sobie rękawiczkę będziesz poprawiać? Na wybiegu jesteś, czy jak?! - krzyczy ze złością, gdy krążek zostaje przejęty przez Borsuki z Roedeark tylko dlatego, że Beth postanowiła poprawić rękawiczkę w momencie, w którym Timmy przekazał jej krążek - Ja wiedziałem, że z Wami to się nic nie da! Dama na horyzoncie i katastrofa jak się patrzy! Do SPA zmykaj, a nie na boisku rzęsami wywijasz!<br /><br />KRĄŻEK ODZYSKANY PRZEZ BORSUKI. MARK LOSUJE PARZYSTE.</b><br /><br />nie istniejęhttps://www.blogger.com/profile/07634783398053321908noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-4615114621121591037.post-43963870775382363782014-04-20T21:05:08.429+02:002014-04-20T21:05:08.429+02:00Ciężko było obserwować to wszystko i nie położyć s...Ciężko było obserwować to wszystko i nie położyć się ze śmiechu na lodzie. Mężczyźni z drużyny przeciwnej byli teraz wyjątkowo poirytowany i niepocieszeni, krzyczeli na siebie nawzajem, na zmianę z trenerem, wywracali, wpadali na siebie, wpadali sobie w objęcia. No jak tutaj zachować powagę?<br />Widząc jednak poświęcenie Timmy'ego, nie mogła stać w miejscu bezczynnie i tylko się śmiać. Widząc Blaze'a nieco dalej i Grace, która dopiero gramoliła się z widowni, ruszyła za chłopakiem, chcąc go, w razie czego, wesprzeć.<br /><br /><b>32</b>muminekhttps://www.blogger.com/profile/04298215522545699496noreply@blogger.com